to the east

You didn't know where to go
Walking around in this flag-waving town
I saw you waiting for a train
And you disappeared
Your face pressed up to the window

You went so far away
And I want to come there too
I want to be with you
I'm just waiting until you say these words :
"Come back, come back, come back, oh, to me...

I'm living near Gdańsk, there's a train, you'd be here soon
There's a life for me and you
The East means so many things
But it could be home, it could be home, it could be home, it could be home
For you and me

And if you'd ever say these words
I'd come to you, where you are
It's too hard to be apart
The East's not so far away
And it could be home, it could be home, it could be home, it could be home
For you and me
It could be home, it could be home, it could be home, it could be home
Come back, come back, come back
Oh, to me...
Nie mieszkam blisko Gdańska, lecz to jedyne słowa tej piosenki, mojego małego hymnu, które nie pasują. Wyruszam na Wschód, opuszczam Zachód, 10 miesięcy to za długi czas rozłąki, wyruszam do miejsca, które nazwiemy domem, choć praktycznie rzecz biorąc to będzie już 4 mieszkanie i 3 miasto, które chcemy tak nazywać. Czuję się dziś dziwnie tutaj, w turkusowym pokoju, jak zwykle pakując się na ostatnią chwilę, jak zwykle przerażona ilością przedmiotów, które posiadam, a bez których nie umiem żyć, bo czuję, że mnie w jakimś stopniu definiują. Z drugiej strony chciałabym zostawić tu jakiś miligram siebie i czuję, że nie mogę zabrać wszystkiego. Z trzeciej strony, wiem, że tam już czeka na mnie to, co najważniejsze. Moje powietrze, moja melodia, moje serce.
No i te cztery godziny w TLK z książką, widokami i muzyką - bezcenne. 

Jag kommer hem, älskling! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz